Relacja Jarosława Wiśniewskiego
Czerwiec,
jak każdego roku kojarzy się zarówno młodym jak i starszym
szachistom naszego województwa z Parkiem Dinozaurów w
Solcu Kujawskim, gdzie udowadniamy, że już w czasach prehistorycznych,
gadom tym i nie tylko, znana była rywalizacji na różnych polach
walki o przetrwanie. W obecnych czasach, aż tak krwawych igrzysk nie
mamy, jednak wymyślona przed wiekami gra – szachy (czaturnaga,
szatrandż) – ma również w sobie coś z walki o
przetrwanie. W „Juraparku” oczywiście zmagania
te toczyły się przy 64 biało-czerwonych polach, jednak i tutaj
drewnianym figurkom niełatwo było wystawać godzinami na planszy, bo
często ginęły w bitewnej zawierusze.
Gościnny
Solec Kujawski, przychylne władze „Juraparku” oraz
sympatyczna pani Burmistrz Teresa Substyk, pozwoliły na przeprowadzenie
w tym uroczym po raz trzeci z rzędu Mistrzostw Województwa
juniorów w grupach wiekowych 9, 11, 13 oraz nieoficjalnie w
grupie do lat 15 i 17, która grała w ramach turnieju II FIDE
OPEN Solec Kujawski. Oprócz szachów dodatkowymi walorami
ziemi dinozaurów są uroczy mikroklimat, dziesiątki atrakcji dla
całych rodzin i symboliczna opłata za wstęp przez dwa dni. Miejsce gry
malownicze, choć lekko niedoświetlone, otaczały wielobarwna flora i
zarybiona złotymi karasiami i rechoczącymi żabami, tak więc na
oświetlenie mało kto zwracał uwagę.
Zmaganie
w Mistrzostwach toczyły się na dystansie 7 rund z czasem 30 minut plus
30 sekund za ruch dla zawodnika. Grupa open, grała natomiast 5 rund z
czasem 60 +30. I to właśnie od tej grupy rozpocznę zarys kronikarski.
Zagrali tutaj stali bywalcy rozgrywek regionalnych, jak chociażby Marek
Olszewski, Przemysław Schmidt, Piotr Szybowicz, Piotr Konieczyński,
Krzysztof Żołnierowicz czy Mariusz Darowicki. Jak się okazało ta
właśnie grupa walczyła o ostateczny triumf i nagrody finansowe
ufundowane przez TUW Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych – Oddział
w Bydgoszczy. Tutaj ogromny pokłon w stronę pana Michała Fiugajskiego,
którego to zaangażowanie i pomysł wsparcia pozwolił na
podniesienie atrakcyjności tych zawodów. Swoją drogą taki mały
apel – wielu z państwa, z racji wykonywanej pracy, prowadzonych
przedsięwzięć czy innych uwarunkowań, posiadacie zapewne różnego
rodzaju możliwości – wspierania inicjatyw sportowych, w tym
szachowych. Wsparcie takie mogłoby być udzielone zarówno podczas
zawodów wojewódzkich, jak i regionalnych czy nawet na
rzecz klubów. Może pora – wzorem pana Fiugajskiego –
zadziałać?
Wracając
do turnieju. Najrówniej grającym w II FIDE OPEN Solec Kujawski
zawodnikiem okazał się Piotr Konieczyński z Baszty Żnin, który
jedyne pół punktu stracił w remisowej partii z Piotrem
Szybowiczem z Szachowej Dwójki Szubin. Ten z kolei kolejną
połówkę (nie mylić z Kurnikiem, Żubrówką czy Absolwentem)
stracił w partii granej z Przemysławem Schmidtem z Gambitu Świecie. To
właśnie ta trójka panów na „P” obsadziła całe
podium. Poza „pudło” wypadli Adam Wiśniewski (UKS MDK Nr 1
Bydgoszcz), Mariusz Darowicki (Gambit Świecie) oraz Andrei Maksymienko
Jr (Baszta Żnin) – zdobywcy czterech oczek. Przyzwoicie w tej
stawce zagrał pan Jan Kudłacik z PKS Leśny Bydgoszcz – najstarszy
uczestnik turnieju (81 lat), który usytuował się na 10 miejscu w
generalce. Mistrzem Województwa do lat 15 została Sandra
Waszkowska z Gambitu Świecie, natomiast championat do lat 17 na rok
2014 objął jaj klubowy kolega – Mikołaj Walczak.
W
grupach juniorskich jeszcze bardziej różnokolorowe rzeczy się
działy i trzeba oddać młodym ludziom, że czasami ich akcje były na
wysokim poziomie. W wieku chłopców do lat 9 prym wiódł
Michał Kozłowski z Fali Świekatowo, który będąc posiadaczem
najwyższej kategorii szachowej w tej grupie, wywiązał się doskonale z
roli faworyta. Jedyne pół punktu mistrzowi zabrał w
przedostatniej rundzie Wojtek Kulpiński z UKS MDK Nr 1 Bydgoszcz,
który wskoczył na drugi stopień podium, co przy tak licznej
konkurencji można uznać w kategorii „małej niespodzianki”.
Trzeci stopień podium zdobył Owczarzak Maciej z UKS OPP Toruń, co już
wpisano jako „big suprise”. Pisząc o tych niespodziankach
wiem, z racji licznych turniejów w których widzę grę
młodych zawodników naszego województwa, jaka siła
szachowa drzemie w poszczególnych graczach, toteż oboje
wicemistrzów poczyniło ostatnimi czasy wielkie postępy. Oby tak
dalej, a wrześniowe półfinały Mistrzostw Polski będą
również do zawojowania. Panie roczników nie
przekraczających 9 lat również grały ciekawe zawody i to w tej
grupie niestety było najwięcej interwencji sędziowskich (głównie
nieprawidłowe posunięcia).
Niemniej
jednak najlepiej z tej batalii wyszła Kornelia Syvickis, z UKS OPP
Toruń, która na drugi stopień podium zepchnęła mistrzynię
województwa w szachach szybkich Annę Łosińską z UKS MDK Nr 5
Bydgoszcz (obie po 6 punktów). Tytuł drugiej wicemistrzyni
przypadł w ręce Matyldy Brelińskiej z Baszty Żnin (5 punktów).
Pozostałe zawodniczki nie dotrzymały już tempa pierwszej trójce.
Starsza
grupa „panów” ze statystycznego punktu widzenia
mogłaby paść łupem braci Kacprzaków, którzy ostatnimi
miesiącami zdominowali nieco grę w turniejach juniorskich. Ale od czego
jest nieprzewidywalność sportowa, obecna również w szachach.
Pierwsze miejsce do lat 11 i tytuł mistrza województwa wpadł
jednak w ręce Karola Kacprzaka (Chemik Bydgoszcz), jednak na drugi
stopień podium wchodził jego klubowy kolega Olaf Reiski-Bartoszewski.
Trzeci kamienny puchar wyszarpnął Medard Dahms (MKS EMDEK
Bydgoszcz), jednak co ciekawe, pierwszą 10-tkę opanowali
„chemicy”. Dla ewentualnego pojednania czy ugaszenia
tlącego się resztkami sił pożaru dodam, że w większości
wychowankowie MDK-u Nr 1 Bydgoszcz.
Wśród
dziewcząt połączonej niestety z uwagi na niską frekwencję grupy do lat
11-13, ciężkie kamienne, aczkolwiek oryginalne puchary dostały panie z
miejsc I-III czyli w kolejności: do lat 9: Stanowska Julia
(Chemik Bydgoszcz), Retz Agnieszka 9Promień Kowalewo Pomorskie) oraz
Mądzielewska Urszula (UKS MDK Nr 1 Bydgoszcz). Natomiast w kategorii do
lat 13 zwyciężyła Wiktoria Syvickis (UKS OPP Toruń) przed klubową
koleżanką Agatą Tamoń oraz zawodniczką UKS Szachowa Dwójka
Szubin – Aleksandrą Moska. Jako ciekawostkę podam, że w pojedynku
mistrzyń, lepszą okazała się ta młodsza, tj. Julia Stanowska.
Swoje
szkicowanie wydarzeń soleckich pozostaje zakończyć na grupie
chłopców do lat 13, wśród których wystartowało 16
zawodników różnych szerokości geograficznych naszego
województwa. Chłopaki mają już w swoim dorobku niejeden turniej
szachowy, toteż ich gra pod okiem nieraz znanych i markowych
trenerów przynosi efekt. My dorośli już z pewnym stażem i
przebiegiem powoli staramy się stawiać im coraz większy opór, a
łatwo nie jest… i dobrze. Tegoroczną dobrą formę potwierdził
wśród gadów prehistorycznych (i nie mam tutaj bynajmniej
na myśli składu sędziowskiego) potwierdził Borys Paliwoda z Baszty
Żnin, który wpisuje się we właściwy kierunek szachów
żnińskich, obrany przed laty przez pana Jurka Śniadeckiego. Tytuł
wicemistrza na kamiennej płycie wyryty, odebrał Michał Moszczyński z
Rotmistrza Grudziądz. Obaj jednak powinni postawić co najmniej dużą
colę Łukaszowi Wolskiemu z UKS MDK Nr 1 Bydgoszcz (4 miejsce),
który w ostatniej rundzie pokonał Mikołaja Włocha z Chemika
Bydgoszcz, zabierając mu tym samym niemal pewny tytuł. Sympatyczny
„Italiano” spadł zatem na 3 miejsce, które stało się
takim nieco marnym pocieszeniem za dobrą grę w zawodach.
Słowem
podsumowania nie można nic innego spisać o „jurajskich
zawodach” jak tylko w superlatywach. Niedociągnięcia oczywiście,
jak wszędzie mogły się zdarzać, ale przy grupie około 100 młodych ludzi
oraz ich rodziców i opiekunów, nie sposób, aby one
się nie zdarzały. Nie zgodzę się z opinią, jaka do mnie dotarła, że
wartość nagród w turnieju pozostawiała wiele do życzenia. Tym
panom polecam, aby w przyszłości sami zorganizowali wielki turniej i w
nagrodę niech wręczą każdemu z uczestników laptopy, drukarki,
tablety, a może i rowery. Wówczas odszczekam wszystko co piszę.
Od trzech lat organizujemy zawody juniorskie w województwie
(prywatnie nawet dalej wstecz) i staramy się wręczać nagrody czy
upominki jak największej ilości dzieciaków – najczęściej
wszystkim, co ma być zachętą dla młodych ludzi do pracy nad szachami.
Owszem możemy przejść na strategię 3 nagród za miejsca I-III, a
wówczas dziecko niezadowolonego rodzica, może nie otrzymać
żadnej nagrody.
Mniejsza
o większość, w końcu jeszcze się taki nie urodził… Wracając do
turnieju - jak co roku dzieciaki miały mnóstwo frajdy, nie tylko
z gry, ale też z atrakcji Juraparku. Dopisała też pogoda, dopisali
zawodnicy (około 100 osób). Dinozaury zapewniły, że w przyszłym
roku również zapraszają na swoje tereny młodych
szachistów, ich rodziny i opiekunów, którzy
może przyciągną kolejnych sponsorów, dzięki czemu
„każdy” powinien być zadowolony.