V TURNIEJ MIKOŁAJKOWY 15 GRUDNIA 2013 - NAKŁO |
||||
Relacja z turnieju | |||||
Jarosław Wiśniewski - W
niedzielne przed i popołudnie kolejna nakielska restauracja –
„Kasztelanka”, gościła małych i dużych szachistów,
którzy w liczbie 34 graczy przyjechali na zaproszenie Jarosława
Wiśniewskiego. Sam organizator wcielił się jeszcze w rolę sędziego
głównego, przez co z krwawiącym sercem musiał zrezygnować z
udziału w turnieju w charakterze zawodnika. Rolą Mikołaja podzielił się
Nakielski Ośrodek Kultury oraz Gmina Nakło nad Notecią, które
ufundowały nagrody dla uczestników zmagań, a tradycją tych
turniejów jest chociażby to, że każdy zawodnik otrzymuje jakiś
upominek, czy nagrodę w zależności od zajętego miejsca w klasyfikacji
końcowej.
Kilka słów należy oczywiście napisać o miejscu gry. Restauracja „Kasztelanka” znajduje się na szczycie ulicy Pocztowej, kilkaset metrów od ścisłego centrum Nakła nad Notecią, za to nieopodal Dworców PKP i PKS. Niegdyś restauracja o takiej nazwie znajdowała się przy ulicy Bydgoskiej, a jej wizytówką była ówczesna kierownik, którą starsi Nakielnie pamiętają pod pseudonimem „Lodzia” (genezy tej „ksywki” artystycznej mogę się tylko domyślać, jednak moje przemyślenia pozostawię sobie, a inni niech się domyślają). Obecna „Kasztelanka” kojarzy się z inną ikoną nakielskiego handlu „Poldkiem” Zwolińskim, który w czasach niemal prehistorycznych grywał w szachy, a obecnie oprócz żony, dzieci i wnuków umiłował tenis ziemny. Wnętrzne lokalu jest urządzone niemal po domowemu, z ciekawymi aranżacjami kolekcjonerskimi. Duszą lokalu (oprócz miłej obsługi) jest kominek, nadający całości owego ciepłego klimatu, niezbędnego na szachowych turniejach Mikołajkowych. Frekwencja zawodów była nieco niższa od spodziewanej, a to z uwagi na liczne imprezy szachowe organizowane w ten weekend. Niemniej jednak na V Mikołajkowy Turniej Szachowy wstawiło się 34 uczestników z takich miast i miasteczek jak Bydgoszcz, Golub-Dobrzyń, Gniezno, Inowrocław, Szubin, Białe Błota, Zielonka, Tur i oczywiście najliczniejsza grupa: nakielska. Zmagania podzielono na dwie grupy, które grały na dystansie 9 rund z czasem 15 minut na partię dla zawodnika. W grupie juniorów do lat 15 zagrało 21 młodych szachistów, a zmagania te wygrał bezapelacyjnie najstarszy w tej grupie, niemal 15-sto letni Dawid Romański z Chrobrego Gniezno. Mieszkaniec najstarszej stolicy naszego kraju posiada już drugą kategorię szachową i według mojej opinii powinien grać w tej starszej grupie, co uczyniło kilku innych juniorów. Ciekawa walka, nieustępująca poziomem i zaciętością od polsatowskiego KSW, toczyła się o dalsze miejsca w tej grupie. Dzięki zwycięstwu z najmłodszym uczestnikiem turnieju Wiktorem Wiśniewskim oraz remisowi z Magdą Rydzyńską, na drugie miejsce podium wskoczył Radosław Wiśniewski (wszyscy NOK Nakło). Magda również zremisowała z Wiktorem i zajęła trzecie miejsce podium, spychając z niego sześcioletniego blond mikrusa. Mnie, jako samozwańczego trenera szachowego cieszy ogromnie fakt, że w pierwszej dziesiątce zawodów, znalazło się 6 moich podopiecznych. Ciekawie prezentowały się duety rodzinne, a w szczególności Patryk i Krystian Mikołajczyk (odpowiednio 5 i 7 miejsce w turnieju), Wiktor i Weronika Wiśniewscy (4 i 6) oraz szkolący się w Nakielskim Ośrodku Kultury Kacper i Mateusz Wojciechowscy (10 i 11 miejsce). Poziom gry był różny, od stosunkowo wysokiego (pojedynki na szczycie) po taki, który tylko wypada zaszufladkować pod nazwą „dla zabawy”, a wyłonienie lepszego gracza z danej pary, byłoby możliwe chyba tylko przez głosowanie SMS-owe. Frajdę z gry mieli jednak niemal wszyscy młodzi gracze, co jest oczywiście wartością niepoliczalną. W turnieju Open wystartowało 13 zawodników, wśród których znaleźli się również ambitni juniorzy. Prym tym rozgrywkom nadawał lokalny matador szachownicy Piotr Szybowicz z Szubina, któremu pięty skrobali inowrocławianie Jacek Kwiatkowski oraz Sławomir Napierała (nie nasz burmistrz, ani nie rodzina, bo wówczas może bym inaczej „sędziował”). Czarnym koniem turnieju okazał się jednak Jacek Michalak z NOK Nakło, który jako jedyny pokonał w tym dniu Szybowicza. Niestety, słabsza końcówka turnieju w wykonaniu popularnego Jacy, spowodowała, że pomimo dobrego wyjścia z progu i fazy lotu, lądowanie miał bez telemarku (dwie porażki na koniec) przez co sędziowie obniżyli mu noty końcowe. Szczęśliwie wylądował on jednak na trzecim stopniu podium, oddając drugie miejsce Waldemarowi Starzyńskiemu z Chemika Bydgoszcz. Poza podium zawodów znaleźli się uzdolnieni juniorzy: czwarte miejsce Jakuba Napierały z Inowrocławia (14 lat), piąte Mikołaja Włocha z Bydgoszczy (najmłodszy w tej grupie, jedenastoletni zawodnik Chemika Bydgoszcz, który w pokonanym polu pozostawił m. In. Jacka Michalaka) oraz siódme wychowanka NOK Nakło Marcina Rydzyńskiego (lat 14). V Mikołajkowy Turniej Szachowy dobiegł końca około godziny 15.00 i myślę, że zawody te były udane, podobnie jak 7 innych imprez szachowych zorganizowanych w tym roku w Nakle nad Notecią. Każdy z uczestników otrzymał nagrodę lub drobniejszy upominek, bo w końcu były to zawody mikołajkowe. Zawodnicy z miejsc 1-3 otrzymali ponadto puchary i dyplomy. Puchar był również wręczony najmłodszemu uczestnikowi turnieju oraz najlepszej dziewczynie. Zawody te były także dla części z młodych adeptów sztuki szachowej, pierwszymi na rozpoczynanej przez nich drodze / karierze szachisty i zapewne nie ostatnimi. W nomenklaturze młodzieżowej można by rzec: „na bogato” w tym roku się działo w nadnoteckiej miejscowości, ale oczywiście nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie władz samorządowych oraz innych instytucji i darczyńców. Kiedyś pisałem o dobrym klimacie do szachów w Nakle nad Notecią, co się do tej pory potwierdza. Oprócz wspomnianych wyżej instytucji w rozgrywanie czy organizację imprez szachowych w różnych rangach udało mi się zaangażować również restauratorów. W ramach pomysłu: „Szachy – przewodnikiem po nakielskich restauracjach”, graliśmy w ARTCAFE, w EKSPRESJI, w CAFE EMILIA, w Q10 i teraz w KASZTELANCE (pozostały jeszcze trzy restauracje do odwiedzenia, ale to w przyszłym roku). Ponadto przyjezdni zawodnicy mogli pozwiedzać kilkakrotnie nasze miasto (hotele, Park Sobieskiego, Basen Naquarius, korty tenisowe, kino, amfiteatr i inne ciekawe miejsca), co z pewnością sprzyja obopólnej promocji. W sprawozdaniach sędziowskich kierowanych do Kolegium Sędziów znajduje się często taki frazes obrazujący wnioski sędziego z przeprowadzonych zawodów, który najczęściej brzmi: „Zawody należy kontynuować”… nic dodać – nic ująć. |
|||||
Pełna galeria zdjęć z turnieju | |||||